Pers
Gość
|
Wysłany:
Czw 12:26, 27 Wrz 2007 |
|
Bies Czad Blues na stałe zagościł w Bieszczadach. Jego druga ruga edycja zgromadziła dwudziestu trzech wykonawców. Liczni miłośnicy bluesa przez cztery dni, często do białego rana, słuchali i bawili się w rytmach bluesa. Zgodnie z założeniami było to spotkanie indywidualności muzycznych i fanów bluesa, których na tegorocznej edycji było dużo więcej niż w ubiegłym roku. Bies Czad BLUES podnosi poziom i rozrasta się, poszerzyło się nie tylko grono artystów i fanów, ale wzbogaciła się stajnia instrumentów. Na jam session zdarzały się momenty, kiedy grały dwa saksofony, kontrabas, klawisze, gitara basowa, trzy gitary solowe, harmonijka ustna i perkusja. Podsumowując imprezę, można powiedzieć, że nie straciła nic ze świeżości pierwotnej edycji, a dodatkowo ugruntowała swój niepowtarzalny charakter.
Klasyfikując ze względu na miejsce zamieszkania muzyków grających na imprezie można zauważyć, że stanowią przegląd niemal całej Polski, od Szczecina przez Olsztyn, Warszawę, Poznań, Ostrów Wielkopolski, Gorlice do Cisnej. Zgromadzeni fani mogli między innymi usłyszeć: Aśkę Pilarską (wokal, gitara), Romana Ziobro (gitara basowa, kontrabas, klawisze), Maksa Ziobro (perkusja), braci Zawilińskich: Arka (wokal, gitara), Grześka (instrumenty perkusyjne) i Radka (gitara basowa), Pawła Szymańskiego (wokal, gitara), Marka Kobusa (wokal, gitara), Arka Osenkowskiego (saksofon), Przemka Chołody (harmonijka, gitara), Grzegorza Grądalskiego (wokal, gitara), sześciu młodych muzyków z zespołu The Dollars Brothers Band.
Pierwszy dzień tj. czwartek wieczorem rozpoczął się jam session i trwał z małymi przerwami do białego rana.
Dzień drugi (piątek) to blues akustyczny w barze Siekierezada i występ Arka Zawilińskiego w duecie z Przemkiem Chołody oraz wielokrotnie bisowany koncert Pawła Szamańskiego, a następnie w ośrodku Cień PRL-u w Dołżycy jam session do rana.
Sobota to dzień koncertu głównego, który rozpoczął tradycyjnie Max Band w rozszerzonym składzie (Roman Ziobro, Marek Kobus (Pegaz), Maks Ziobro, Arek Zawiliński). W świetle wybuchających sztucznych ogni zagrali oni bieszczadzkiego, energetycznego bluesa. Następnie na scenie Bies Czad BLUESA pojawiła się królowa bieszczadzkiego bluesa Aśka Pilarska z zespołem „Na drodze” (w składzie Arek Zawiliński, Grzesiek Zawiliński, Grzesiek Grądalski, Przemo Chołody). W czasie prawie dwugodzinnego koncertu po raz pierwszy można było usłyszeć w całości ich pierwszą płytę. Gromkie brawa prawie zagłuszyły wybuchające w czasie ostatniego utworu ognie sztuczne.
Czwarty dzień Bies Czad BLUESA (niedziela) – to tzw. wolna scena, na której pojawiło się sześciu młodych chłopaków z zespołu The Dollars Brothers Band grających folk bluesa, w rytmach którego wybornie bawiła się publiczność. Lecz nie był to koniec bluesowania. Wieczorny jam jesion to była uczta dla koneserów, wspólnie muzykowali „weterani” imprezy i młodzież z Gorlic. W pewnym momencie na scenie i po za nią występowało jednocześnie jedenastu muzyków grających wspaniałego, żywiołowego bluesa.
Druga edycja Bies Czad BLUESA zakończona. Cztery dni wspaniałej muzyki zabawy w Cieniu PRL-u minęły nie wiadomo, kiedy.
Pers |
|
|